Podemszczyzna – cerkwisko

Ze  względu na zagęszczenie krzyży w wpisie i terenie oraz pozostałościach po cerkwi, umięszczę go i przy krzyżach i przy cerkwiach.

Ciężko pisać o czymś czego się nigdy nie widziało, więc pójdę na łatwiznę  i skorzystam z informacji znalezionych w sieci.

Jedyne co ocalało to zarys cerkwi w w kształcie krzyża i dzwonnica a właściwie to jej resztki.

Pierwsza cerkiew w Podemszczyźnie pochodziła z 1596 r. i stała w innym miejscu, mianowicie w ogrodzie parafialnym. Stała do roku 1882, w którym została wybudowana nowa cerkiew, nawiązująca kształtem do architektury rosyjskiej. Drewniana cerkiew miała ośmioboczną nawę zwieńczoną kopułą. Przylegały do niej dwa niewielkie pomieszczenia: babiniec od zachodu i prezbiterium z zakrystią od wschodu. W cerkwi było wiele cennych przedmiotów, pochodzących z poprzedniej. Jesienią 1944 r. cerkiew zapaliła się od podpalonych zabudowań wsi i spłonęła. Wojsko przeprowadzało wówczas pacyfikację wsi, której mieszkańcy posądzeni zostali o współpracę z oddziałami UPA. W Podemszczyźnie kilka miesięcy wcześniej zginęło kilku partyzantów z radzieckich oddziałów rajdowych. Po cerkwi została tylko kamienna podmurówka.

Obok cerkwi stała murowana dzwonnica arkadowa o czterech kolumnach i wnękach na trzy dzwony. Dolna część zbudowana była z kamienia a górna z cegły. W połowie lat 50- tych przystąpiono do niszczenia dzwonnicy. Nie jest znany powód, dlaczego nie dokończono zniszczenia. Z dzwonnicy zachowały się dwie środkowe kolumny, między którymi wisiał środkowy dzwon. Wiele lat po wybudowaniu cerkwi istniały prawdopodobnie równocześnie dwie dzwonnice. Na początku XX w. starą miał kupić ks. Poniński z Horyńca. Na pd.-zach. skraju cerkwiska, na granicy z polami uprawnymi widoczne są kamienie ze burzonej dzwonnicy.

Krzyż maltański

Krzyż gromadzki

Na skrzyżowaniu przy cerkwisku stoi jeszcze jeden krzyż bruśnieński

Cerkwisko położone jest na nieznacznym wzniesieniu, tuż przy drodze asfaltowej, biegnącej przez centrum wsi do Nowego Brusna. Na niewielkiej skarpie opadającej ku drodze zachował się postument i fragmenty zniszczonego krzyża gromadzkiego z 1848 r.

Na pn.-zach. narożniku cerkwiska krzyż bruśnieński. Po przeciwnej stronie drogi stary, kamienny krzyż maltański osadzony na dużej, kamiennej płycie.

W roku 1904, podczas inwentaryzacji zabytków ziemi lubaczowskiej Karol Notz tak pisał o cerkwi (fragmenty):
…w niej wszystko nowe. Dzisiejsza dzwonnica murowana. Jest i stara, bardzo wysoka dzwonnica na dwa piętra. Odrzwia i drzwi malowane. Jeden dzwon z 1639….

Następnie wymieniał wyposażenie cerkwi, między innymi:

  • obraz Wniebowzięcia N.M.P. namalowany na drzewie, malowidło złe, z napisem „r. 1795 miesiąca Septembria dnia 1.”
  • obraz stary, duży, oryginalny, Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus na ręku, dokoła prorocy, napis niewyraźny
  • przy ołtarzu bocznym z prawej strony obraz M.B., która przyprowadza Jezusa do kościoła z napisem ”R.B. 1741” i rzeźba nie bardzo wyraźna
  • dwa obrazy wiszące pod ikonostasem z końca 17 lub początku 18 wieku – nieco zblakowane
  • stary liturgikon – w nim zapisek z r. 1695 za Aleksandra Potockiego, ale trudny do odczytania
  • Liber Naturom ab Anno 1696 do 1776, nieźle zachowana, pisana po rusku

K. Notz odnotował także istnienie we wsi kamiennego krzyża z czasów najazdów tatarskich.

Ja ze swej strony dodam informacje o dwóch ciekawych krzyżach zaraz przy drodze jadąc w kierunku Brusna Nowego, ale wcześniej zachęcam skręcić w boczną dróżkę na przeciw cerkwiska i udać się nią w kierunku kępy drzew po prawej stronie drogi. Dosłownie 600m w jedną stronę. Znajdziemy tu greckokatolicki cmentarz, nie jestem pewny czy to nie jest jeden z cmentarzy cholerycznych, który powinien być ziemią jeśli nie uświęconą to szanowaną przez wszystkich.
Niestety zaczęli Rosjanie, stawiając w jego obrębie schron bojowy, niszcząc część cmentarza i odcinając mieszkańców od grobów bliskich. Następnie dołożyli się do tego jeszcze po wojnie w latach 60 tych osoby zabezpieczające obiekty powojskowe. Zrobiono to niestety najprawdopodobniej krzyżami z tego właśnie cmentarza, połamane wmurowano w otwory schronu. Ostatnim dewastatorem tego terenu są właśnie mieszkańcy tych terenów. Z zamiast zadbać o jak by nie było ziemię uświęconą, wywożą tony śmieci i wrzucają je do schronu. Jest to jeden z najbardziej zaśmieconych schronów na Podemszczyźnie – Wstyd, tylko to przychodzi mi do głowy.

Części krzyży wmurowane w otwory schronu, widocznie nie przeszkadzają nikomu, a pojemność schronu jest ogromna jeśli chodzi o możliwość pozbycia się tego co w gospodarstwie zbędne.



Wracamy z powrotem na główną drogę i napotykamy jeszcze przed wejściem do lasu 2 krzyże jeden kamienny, jeden niestety żeliwny na kamiennej podstawie, pozbawiony jest ramion.



Dosłownie zaraz po wejściu do lasu po prawej stronie znajduje się stary cmentarz ukraiński, przewracające drzewa zniszczyły kilka nagrobków, ktoś tu zagląda bo pomimo tego ze przewrócone nagrobki znikają w ziemi to panuje jeszcze jakiś ład. Można by teren ogrodzić, drewno na pewno by się znalazło a postawienie przewróconych nagrobków też nie powinno być zbyt trudne. Może teraz już wyznanie greckokatolickie na tym terenie jest w mniejszości, podobnie jak i narodowość ukraińska ale  może warto zadbać o miejsca poprzednich mieszkańców tych ziem.

Jedna uwaga do wpisu “Podemszczyzna – cerkwisko

  1. Pingback: Punkt Oporu Brusno Nowe cz II. « Powolne Dreptanie Po Roztoczu

Dodaj komentarz