Tomaszowskie piekiełko

Tomaszowskie piekiełko, pod taka nazwą jest chyba najbardziej znany ten rezerwacik. Jest to miejsce w którym znajduje się nagromadzenie tworów skalnych. Chciałem napisać że polodowcowych, bo zawsze się tak uważało. Jednak jak donosi treść aktualnej nowej tablicy, pochodzenie tych głazów jest miejscowe. Więc na koniec wstawiam tekst z tablicy wraz z przytoczonymi legendami które zostały zebrane do stworzenia tak obszernie opisanej tablicy informacyjnej. Szkoda że podczas składania elementów nie postarano się o większą dokładność montażu, teraz mamy niezgrywające się podzielone zdjęcia i powieloną linię tekstu. Mam też wątpliwości co do opisu obwałowania rezerwatu wspomina się o 4-6 metrowych wysokich wałach. Nic takiego nie znajduje się w tym miejscu. Są zarysu obwałowania, najprawdopodobniej sztucznego które mogło powstać przy odsłanianiu głazów, ale ich wysokość to maksymalnie 1 metr, szerokość jest bardziej zróżnicowana i tu można by się dopatrzeć nawet tych 4 metrów.

Kilka zdjęć z okresu kiedy nie ma zbyt dużo roślinności jednorocznej, niestety słoneczka też nie było za wiele.

Jeszce jakiś czas temu rezerwat częściowo był ogrodzony żerdziami, znajdował się też tam zakątek z ławami i stołem przy którym można było posiedzieć, był też kosz na śmieci. Teraz brak ogrodzenia, ławy, stołu może zostało to zlikwidowane by co niektórzy smakosze różnych trunków nie gościli się w tym miejscu a że po tych trunkach ciężko było trafić do kosz którego i tak nie miał kto wywieźć więc usunięto i kosz. Niestety nie wpłynęło to na ilość śmieci w okolicy, są wszędzie porozrzucane po całej okolicy. Szczególnie rzuca się to w oczy na przełomie jesieni-wiosny, kiedy nie ma na piekiełku roślinności jednorocznej.

Tekst z tablicy

Odkrywamy na nowo Rezerwat „Piekiełko” w miejscowości Płaszczówka w Gminie Tomaszów Lubelski.

Rezerwat geologiczny „Piekiełko” został utworzony 18 lipca 1962r. Zarządzeniem Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego. Obecnie zajmuje powierzchnię 2,25 ha.

Jest położony około 4 km na południowy –wschód od Tomaszowa Lubelskiego, na terenie Gminy Tomaszów Lubelski. Jest jedynym na Lubelszczyźnie rezerwatem przyrody nieożywionej. Jest to rezerwat ścisły. Utworzony w celu zachowania skupienia głazów pokaźnych rozmiarów. Ich liczba na terenie rezerwatu wynosi 70. Największe skupienie bloków skalnych obserwuje się w zachodniej części rezerwatu.

Pochodzenie głazów było początkowo wyjaśniane jako polodowcowe. Jednak jest to informacja niezgodna z prawdą. Głazy są piaskowcami krzemionkowymi (piaskowce batiatyckie), drobno i średnio ziarnistymi, wśród których występują twarde warstwy kwarcytowe, niesłychanie odporne na erozję.

Głazy są prawdopodobnie fragmentami miejscowych piaskowców wieku sarmackiego. Piaskowe sarmackie tworzyły się w okresach paleogenu i neogenu (dawny trzeciorzęd), trwający od około 65-1,8 miliona lat temu, wysładzających się zbiornikach morskich. Głazy w rezerwacie mają przeważnie kształt płaskich bloków. Największy z głazów ma obwód około 9,4 m, długość 3,3 m, szerokość 2,3 m, wystaje nad ziemię na wysokość 1,5, a w podłożu tkwi na głębokość około 1 m. Głazy porośnięte są częściowo mchami i porostami. Na powierzchni bloków skalnych widoczne są zagubienia kilkumilimetrowe oraz większe, dochodzące rozmiarami do 25 x 20 cm, będące być może wynikiem działalności człowieka. Przestrzeń, w której leżą głazy, ograniczona jest nieregularnym zarysem usypanych wałów ziemnych o wysokości 4-6m. Archeolodzy sugerują, że w okresie wczesno średniowiecznym mogło tu być miejsce kultu.

Na terenie rezerwatu poprowadzono wstępne badania geologiczne przez pracowników UMCS w Lublinie. Z rezerwatem związane są liczne legendy, które tłumaczą pochodzenie bloków skalnych. Jedna z nich mówi o dziewczynie, która odmówiła reki diabłu przebranemu za parobka. Diabeł chciał się zemścić i zasypać kamieniami kościół, w którym owa dziewczyna brała ślub z innym. Kiedy pędził z kamieniami, zapiał kur, diabeł utracił swą moc i porzucił głazy.

Inna legenda mówi o gospodarzu, który na swoim polu zawsze miał obfite plony, nie musiał obawiać się nawałnic i burz, które omijały jego dobra. Ludzie podejrzewali, iż zawarł on pakt z diabłem. Pewnego dnia burza nadciągnęła i nad jego pole. Tak go to wzburzyło, że zaczął bluźnić i wygrażać niebu. Wtedy rozległ się grzmot, burza skończyła się, a pole gospodarza zasypały ogromne głazy. Pod jednym z nich zginął chciwy gospodarz. Kolejna legenda przedstawia postać dziedzica pobliskiej Łaszczówki- Kurdwanowskiego. Był to chytry człowiek. Będąc na polowaniu, zabłądził i błąkał się po puszczy, ponieważ nie mógł znaleźć drogi powrotnej. W lesie spotkał diabła w postaci starca, który pokazał mu grotę pełna skarbów. Skarby były obiecane dziedzicowi w zamian za duszę. Gdy dobijali targu, zapiał kur, skarby zniknęły a pozostały jedynie kamienie, czyli dzisiejsze głazy. Do dziś mieszkańcy nie biorą kamieni z terenu rezerwatu, gdyż panuje przekonanie, ze przynoszą one nieszczęście.

Rezerwat „Piekiełko” w Łaszczówce gmina Tomaszów Lubelski

Tablicę dofinansowano w ramach konkursu „Tu mieszkam, tu zmieniam Koordynator projektu Kinga Łuczak.

 

2 uwagi do wpisu “Tomaszowskie piekiełko

  1. Jestem z tego miasta TL. Trafne informacje z wizji lokalnej rezerwatu.
    Są tu na pewno głazy polodowcowe – dobrze napisali na tablicy po swojemu -pochodzenia lokalnego bo z tej dokładnie okolicy kilku km. Konkretnie są to kwarcyty lub piaskowce kwarcytowe- dyskusje akademickie geologów kto mądrzejszy. Dalej nie ma ich w terenie takich okazałych brył. Podobne kwarcyty wydobyto kilka lat temu w Siedliskach podczas budowy nowej drogi do Werechraty. Dolina zalana piaskami polodowcowymi . Ruszaj do Siedlisk są w ogródkach jako skalniaki – ważą niekiedy koło tony. Skąd takie nagromadzenie ogromnych głazów w tym, miejscu od lat mnie zastanawia – jako geografa. Nawet myślę celowej pracy jak piramidy Egiptu. Ale raczej skłaniam się ku teorii pojawienia się szczelin w topniejącym lodowcu, w które wpadały większe głazy popychane przez masy wód topniejącego od góry lądolodu. Skupisko głazów człowiek wykorzystał potem do budowy świątyni słowiańskiej lub grodu.
    Na Piekiełku byłem tam w lecie 2017r.- było podobnie. Musisz wiedzieć że na wiosnę 2017 przeprowadzono tu totalną likwidacje drzew i krzaków -nie wiem czy zgodnie z prawem ochrony przyrody i zgodą RDOŚ- ale wykonano plan pozyskania drewna. Owszem poprawiło to możliwość zwiedzania rezerwatu- choć winno być zwiedzane po wyznaczonych ścieżkach- tego tu nie ma – chodzą ludzie jak chcą. Wcześniej nikt nie wchodził głębiej w totalny busz gęstych krzewów z tarniną . Po wycince Piekiełka -atrakcyjność wekendowa obiektu wzrosła- co powoduje nadmiar śmieci- za śmieci odpowiada gmina- a kasy z wiatraków pewnie za mało dostali albo spychologia na Nadleśnictwo bo to nie ich. . Jako przyrodnik stwierdzam, że oprócz walorów archeologicznych to cennej przyrody tu nie ma wiele. W pobliskich zagajnikach jest podobna przyroda- ptaki, ssaki, płazy, gady i rośliny.

  2. Serdecznie dziękuję za wpis i informacje. Tereny Siedlisk znam, tak jak i „state” piekiełko. Szkoda że usunięto miejsce dp siedzenia i kosze zawsze to milej by było posiedzieć.

Dodaj komentarz