Jarczów, cmentarz

Właściwie opis ten powinien znaleźć się w wątku opisującym cerkiew, która znajduje się w centrum miejscowości, ale wtedy nie znałem treści opisu Jarczowa z 1902 roku zamieszczonego przez Leonarda de Verdmona-Jacquesa w „Krótkiej monografii wszystkich miast, miasteczek i osad w Królestwie Polskiem”.
Jarczów
Osada, dawniej miasteczko, w gub. lubelskiej, powiecie tomaszowskim, o 12 wiorst od Tomaszowa odległa, położona w okolicy piaszczystej, na uboczu, stanowi jedną z najuboższych w kraju osad, bez jakichkolwiek warunków do rozwoju. Kiedy i przez kogo ta osada była założona lub miastem mianowana, niema dokumentów. Istniała już na początku ubiegłego stulecia, jako licha mieścina, przez żydów przeważnie zamieszkała. Istnieje w niej cerkiew prawosławna drewniana, synagoga drewniana i urząd gminy. Parafa Chodywańce. Stacyja pocztowa Tomaszów. Domów 37. Ludności 550, a w tej liczbie 390 żydów. Jarmarków niema. Mieszka tu 2 krawców, 3 szewców, 1 ślusarz i 1 rymarz. Ludność chrześcijańska trudni się rolnictwem. Jest tu też browar, zatrudniający 7 osób. Osada brudna i błotnista.”
https://www.facebook.com/216532571884064/photos/a.225763764294278.1073741844.216532571884064/565189723685012/?type=3&theater

A jak to wygląda dzisiaj? Rzeczywiście miejscowość leży na uboczu, próżno tu szukać większego przemysłu czy też jakichś większych zakładów. Miejscowa ludność utrzymuje się głownie z rolnictwa, drobnych usług, cześć osób dojeżdża pracować do okolicznych miejscowości. Wychodziło by więc że tak naprawdę niewiele się zmieniło. Ludność napływowa zajęła miejsce ludności żydowskiej, która została wymordowana w okresie II wojny światowej. Przejęła działalność drobnych usług. Po żydowskiej bożnicy nie ma śladu, podobnie jak po kirkucie, na którym obecnie terenie jest pole uprawne. Po prawosławnych i greckokatolickich mieszkańcach Jarczowa pozostała w centrum miejscowości cerkiew, która to pełniła w różnych latach swojego istnienia funkcje sakralne dla obu wyznań. Po 1921 roku pełniła również funkcje kościoła rzymskokatolickiego. Wokół cerkwi starym zwyczajem istniał cmentarz grzebalny, po którym już dzisiaj nie ma śladu.
Ale czy Jarczów nadal jest taką osadą jak w opisie? Na pewno nie przeżył jakiegoś boomu rozwojowego, dalej jest taką małą osadą, taką troszeczkę zapomnianą.

Wpis ze zdjęciami cerkwi z 2011 roku.
https://fotoroztocze.wordpress.com/2011/03/23/jarczow/


To co mnie urzekło w tej miejscowości, gdy pojawiłem się tu pierwszy raz, to cisza, spokój. W centrum miejscowości znajduje się kościół a tuż obok na tym samym placu piękna zadbana drewniana cerkiew. Często jest tak, że jak już powstaje nowy budynek kościoła to starego najchętniej by się pozbyto, zaczyna wszystkim przeszkadzać, tu nie. Jest parking na którym spokojnie można się zatrzymać, można wejść na teren kościelny który jest tak przyjemnie zagospodarowany że kiedy tu pojawiłem się z rodziną przy kolejnej wycieczce rowerowej, przesiedzieliśmy ładny kawałek czasu ciesząc się tym spokojem, czystością otoczenia i kulturą zagospodarowania terenu. Jarczów może być przykładem dla niejednej miejscowości jak powinien być wykorzystany teren kościelny, jak o niego dbać i jak powinien służyć innym i nie koniecznie o religijnym przeznaczeniu.

Kolejnym elementem świadczącym o mieszkańcach Jarczowa jest cmentarz parafialny położony na łuku drogi kawałeczek za miejscowością. Teren nie jest duży, ogrodzony z przyległym małym parkingiem.
Nie wiem czy na przeciw tego cmentarza nie znajduje się stary cmentarz prawosławny i greckokatolicki ale tego nie sprawdziłem, tam teren jest zarośnięty a na brak pochówków wcześniejszych wpadłem dopiero później. W każdym bądź razie cmentarzyk może być również wizytówką miejscowości, nie ma tu brukowanych alejek i tym podobnych oznak „zadbania” ale jest bardzo czysty. Nie widać tu starych zniczy, śmieci porozpychanych po kątach a na całym terenie panuje ogólny ład. Na cmentarzu tym, za kapliczką, znajdują się groby poległych żołnierzy we wrześniu 1939 roku, Kilka mogił imiennych oraz mogiły bezimienne. Jest również informacja o wykazie poległych, że takie informacje znajdują się w Urzędzie Gminy. Jest tu również mogiła (nie wiem czy symboliczna czy rzeczywiście są tu pochówki) powstańców styczniowych. W Jarczowie doszło do zwycięskiej bitwy powstańców nad kozakami w 1863 roku. Przy mogile ułożony jest również kamień wykonany przez harcerzy z wyrytym rokiem bitwy i rokiem wykucia.

Informacje o pochowanych stopień Imię Nazwisko ( w nawiasie rozbieżności z wykazem w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa)
Strzelec Arseniusz Antoniuk
Strzelec Józef Augustyniak
Strzelec Stefan Baltyrz (w wykazie ROPWiM Baltysz)
St. strzelec Stanisław Bogusz
Strzelec Bolesław Borkowski
Kapral Jan Domagała
Kapral Kazimierz Drobiński  
Strzelec Tadeusz Jamrosz

Strzelec Kazimierz Bolesław

St. strzelec Bolesław Klesiewicz
Strzelec  Alojzy Kolaczek
Strzelec Alojzy Kotoczek
St. strzelec Wacław Kozioł
Strzelec Bronisław Krupicz
Strzelec Wacław Larisz (w wykazie ROPWiM Lariusz)
Strzelec Alojzy Lechman
St. strzelec Franciszek Łapiński
Strzelec Wacław Łukowski
Strzelec Józef Maszecki
Strzelec Michał Medziło (w wykazie ROPWiM Medzidło)
Strzelec Piotr Mejza
Strzelec Jakub Muszal
Strzelec Franciszek Olejko
St. strzelec Jan Olszewski
Strzelec Jan Rachowiecki
Strzelec Teodor Rygral (w wykazie ROPWiM Rygal)
Strzelec Jan Skop
Strzelec Ludwik Sobuch
St. strzelec Stefan Styszak (w wykazie ROPWiM Styczak)

Strzelec Julian Sanak (nie figuruje w wykazie ROPWiM)
Strzelec Ludwik Szpil
Strzelec Michał Tomkif
Strzelec Leon Waczkow
Strzelec Kazimierz Zamkowski     
Strzelec Paweł Zawodzijasz

„Nikt się nie dowie, co się stało ze mną,
Nikt nie zapłacze koło grobu mego
Może kiedyś Polacy zagrają nade mną
Na pożegnanie marsza wojennego”
Ojczyznę kochając bardziej niż swoje życie
Dla patrioty śmierć nie jest straszna, wiec go zabili
Ale wiedz o tym, każdy młody bracie –
przez tę ofiarę Polacy na nowo się zrodzili.”

„Dla upamiętnienia zwycięskiej bitwy oddziału konnego powstańców pod dowództwem majora Mieczysława Czyżewicza stoczonej z kozakami nocą 24/25 X 1863r. w Jarczowie
Znanym i nieznanym bohaterom Powstania Styczniowego
poległym w walce o niepodległość Ojczyzny
Społeczeństwo Gminy Jarczów i Kazimierz Kubiszyn
02 X 2011

W  centrum cmentarza wygospodarowano miejsce na krzyż (być może po poprzedniej mogile) pomiędzy dwoma drzewkami znacznie starszymi niż krzyż stojący pomiędzy nimi. Na drewnianym krzyżu nabito tabliczki z tekstem a u dołu ustawiono kamienną tablicę.

tekst z drewnianych tabliczek –

„STAT CRUX DUM VOLVITUR ORBIS tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską a Polak Polakiem Dla upamiętnienia 1050 lecia chrztu Polski 966 – 2016”. Nawet nie napiszę jak bardzo coś takiego mnie wnerwia, kto i jakim prawem twierdzi, na jakiej podstawie określa się kto jest kim a kto nie. O ile na cmentarzu parafialnym, czyli wyznaniowym można tolerować przesłanki religijne, o tyle nie jestem w stanie akceptować przesłanek politycznych, w takich miejscach polityka powinna pozostać za płotem tego miejsca.

Z niesmakiem opuściłem ten jak by się wydawało przyjazne miejsce, choć czyste, zadbane i spokojne powiedziało mi że nie jestem tu mile widziany. Ciekawe, czy też tak niemile widziane były ślady po ludności żydowskiej i ukraińskiej wschodniego obrządku, po których to ślad już dawno przestał istnieć.

 

5 uwag do wpisu “Jarczów, cmentarz

  1. Edek Podrian averiguar si aun en Wola Wielka quedan personas con apellido Pataluch ,mi padre,tos y abuelos heran de ese pueblo ,luego de la 2da guerra mi padre no pudo volver a Polonia si tio ,y otro hermano.ATTE Edek Pataluch

  2. NIE MA PAN RACJI, ŻE NIE MA PAMIĘCI O ŻYDACH I PRAWOSŁAWNYCH. WYSTARCZYŁO ZOBACZYĆ DUŻY PRAWOSŁAWNY DREWNIANY KRZYŻ NA STAREJ CZĘŚCI CMENTARZA, ORAZ TABLICĘ EPITAFIJNĄ NA TYLNEJ ŚCIANIE KAPLICY CMENTARNEJ. ZAŚ O ŻYDACH KS. PROBOSZCZ NOWAK TAKŻE NIE ZAPOMNIAŁ, BO WMUROWAŁ W OGRODZENIU PRZYKOŚCIELNYM MACEWĘ / SWEGO CZASU SPROFANOWANĄ PRZEZ NIEMCÓW JAKO PRÓG PRZY WEJŚCIU DO STAREJ POCZTY W JARCZOWIE/. ZATEM : TROCHĘ WIĘCEJ OBIEKTYWIZMU… DROGI PANIE 1

  3. Witam serdecznie, staram się jak najbardziej być obiektywny ale opisuję to tak jak widzę. Lubię Jarczów i często tam jestem, dlatego artykuł o kirkucie jak i o pomniku na przeciw cmentarza już od dość długiego czasu leży. Szkoda że po ludności prawosławnej jak i greckokatolickiej tak mało zostało – wspomina Pan o dużym drewnianym krzyżu, jednym na tak duży odsetek ludności wyznania wschodniego zamieszkujący Jarczów i okolicę. Co do ludności żydowskiej – warto może przejść się na kirkut,l który obecnie jest terenem prywatnym i chwała wielka obecnemu właścicielowi że teren ten nie został zaorany co przypieczętowało by jego los. Macewa zgodnie z religią żydowską ma być tam gdzie jest pochówek, jeśli oczywiście już nie można przywrócić do mogiły powinien być umieszczony na kirkucie, jest jego elementem. Niestety stan zachowania kirkutu jest bardzo ubogi i trzeba by coś jak najszybciej w tym kierunku coś zrobić by nie stał się tylko historią wirtualną

  4. Gdy rozpoczynałem pracę w Jarczowie w 2003 r. stara część cmentarza / greckokatolickiego / była pozbawiona jakichkolwiek oznak pochówku Ukraińców. Rosły tam dzikie bzy i chwasty. Budując kaplicę na owej część czyniłem to z całą świadomością i wolą upamiętnienia tego miejsca właśnie z myślą o naszych braciach. Proszę / przy najbliższej okazji / zwrócić uwagę na inny krzyż / metalowy, okazały na ścianie we wnętrzu kaplicy ?. Czy z nie kojarzy się Panu z prawosławiem ? Sam jego autor, + Wiktor Szafraniec , był Ukraińcem. Co do macewy: chyba lepiej dla niej i dla samej godziwej pamięci Żydów, że jest on wmontowana w kościelny, schludny, katolicki parkan ozdobny, niż miałaby podzielić los innych tego typu zabytków na wspomnianym kirkucie. Może warto by Pan zapoznał się z fundacją pn. Pamięć która trwa. We współpracy z nią można skutecznie zadbać / mam nadzieję / o jarczowski kirkut. Znam jej szefa, bo razem „coś” zrobiliśmy w tym kierunku w m. Mojsławice pow. Hrubieszów.
    A co do krzyża w środku cmentarza: nie było moją intencją stygmatyzowanie kogokolwiek, lecz w nawiązaniu do słów poety „Tylko…” pokazać jaką rolę historyczno-patriotyczną miał i ma krzyż w naszych dziejach w kontekście pond 1000 lat Polski.
    Zachęcam by zainteresował się Pan unikatowym cyklem 20 stacji różańcowych/ rozsianych po wszystkich wioskach tamtejszej parafii /, szeregiem przydrożnych kaplic ( w tym MATKI BOŻEJ nad rzeką Szyszłą wśród pól ), i szeregiem krzyży, a zwłaszcza Krzyżem Golgoty Wschodu w Jarczowie u zbiegu ulic: 3Maja i Szkolna. Warto o tym także pisać i zachęcać, i edukować, i informować. ZA TO CO PAN W TEJ MATERII DOTYCHCZAS ROBI BARDZO DZIĘKUJĘ ! 🙂 życzę dobrego i zdrowego roku !

  5. Serdecznie dziękuję za bardzo cenny dla mnie komentarz. Nieraz warto zachować miejsce z niewidocznymi już pochówkami właśnie po to by ta pamięć trwała. Spotykam się niestety z znikaniem cmentarzy czy miejsc pochówków na rzecz nowych lub by wykorzystać teren w inny sposób. Chyba wolałbym by istniał nawet zarośnięty bo z tym coś można zrobić takich mamy w powiecie pewnie kilkadziesiąt i to w tej górnej granicy niż zagospodarowanych które już nigdy nimi nie będą tak mamy w Lubyczy, Zamościu, Sitańcu, Budyninie i wielu innych miejscach. Niestety nie miałem okazji być wewnątrz kaplicy cmentarnej a na cmentarzu brakuje mi tej wielokulturowości która tu istniała. Nie jestem zwolennikiem robienia wielkiego szumu zwłaszcza jeśli chodzi o ponowne otwarcia odsłonięcia miejsc które po prostu powinne funkcjonować i istnieć. Wtedy pojawiają się wszyscy prominenci „działacze” z okolicy jak trzeba coś zrobić to ich nie ma. Choć wiem że że chwilami jest to nieuniknione. Bardziej cenię sobie wzięcie grabi czy opaty do ręki, tak powinni zrobić mieszkańcy. Nie znam stowarzyszenia „Pamięć która trwa” znam inne jak np Magurycz które pozostawiają swoją ogromną pracę na cmentarzach nie oczekując przy tym hucznych ponownych otwarć. Niestety moje postrzeganie tekstów umieszczonych na krzyżu na cmentarzu pozostanie niezmienione. ktoś innej narodowości, religii czy nawet poglądów może czuć się tu nie do końca mile widziany. Niestety spotkałem się też z propozycjami nie do odrzucenia by dany teren opuścić bo to nie jest mój teren (tu mówię akurat o cerkwiskach). Nie wszystkie kapliczki znam, ale mam swoją jedną ulubioną właśnie tą przy źródłach Szyszły Jak wypadamy na rowery z rodziną to zaglądamy właśnie tam. Może jak się nic nie zmieni a obrobiłbym siez tym co sobie wziąłem na głowę to może i udało by się coś powalczyć nad kirkutem. Oczywiście nic tu nie da się zrobić bez zgody właściciela.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz